niedziela, 19 lutego 2017
Tort biedronka
Moje pierwsze zmagania z masą cukrową, co z resztą widać. Co niedowyglądał, to dosmakował :)
Sama nie wiedziałam, jak się za niego zabrać. Z pomocą przyszły instrukcje w necie.
Upieczony biszkopt, pocięty na trójkątne kawałki, służył za wyściółkę wnętrza miski.
Następnie masa z owocami i znów biszkopt, tym razem w jednym kawałku.
Tort leżakował całą noc w lodówce a następnego dnia dekoracja... 3 godziny dekoracji.
Hmmm.... pamiętam jak dziś, ile to było pracy :p
No cóż, początki bywają trudne.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz